wtorek, 10 stycznia 2017

Ufokowy Rok 2

Co roku obiecuję sobie, że tym razem to już na pewno dokończę wszystkie porzucone prace. Jaki jest skutek widać w tym poście, ale marzyć wolno a nawet należy. Więc na ostatnią chwilę dołączam do organizowanej przez Kasię zabawy:

A tak wyglądają te moje Ufoki:

1. Rower.
Pięknie pasował mi do tapety w przedpokoju w starym mieszkaniu. A właściwie pasowałby, gdyby miał szansę w tym przedpokoju zawisnąć.
Wzór dalej mi się podoba, ale wietrzę trudności. Otóż zaczęłam go haftować już parę lat temu, i zupełnie, ale to nic a nic, nie przeszkadzało mi, że nie mam wszystkich kolorów. Coś tam znalazłam w swoich zasobach no i wyszło: troszkę Anchora, troszkę DMC, mogła się zaplątać jakaś Ariadna, czym chata bogata po prostu :)... no cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo.

2. Świątynia Wang.

Nie do końca lubię tą kolorystykę. Karpacz lubię, ale nie jest to wielka miłość, bo chociaż ma mnóstwo urokliwych, pięknych miejsc, jest głośny, tłoczny i taki okrutnie straganowy.
Za to miłością wielką oboje z mężem kochamy Karkonosze. A że najczęściej startujemy spod Wangu właśnie, obrazek miał zawisnąć na ścianie i dobrze się kojarzyć. Zamiast tego zaległ w szafie i popadł w totalne zapomnienie.

3. Kartka z kalendarza. Kwiecień.

4. Some Bunny To Love
Zaczęłam go haftować na lnie 35ct. Okazał się zdecydowanie za drobny i porzuciłam króliczego niemowlaka.

5. Toskańskie maki z Rico.
Tu miałam wątpliwości, bo nie wiem, czy się jeszcze lubimy. Zaczęłam BARDZO dawno temu i tak sobie te maki są, ciągle na dnie pudła. Myślę, że jak nie dokończę w tym roku dam sobie z nimi spokój w ogóle.

6. Advent.
Urzekły mnie te skrzatki. Ale jakoś haftu nie dokończyłam. W międzyczasie okazało się, że splot tej lnianej taśmy nie do końca nadaje się do krzyżyków.

7. Wisienkowy wianek.
Ładny, lekki, przyjemny i rozgrzebany. Mam nadzieję, że w tym roku w sezonie wiśniowym będzie już oprawiony. 

8. All Our Yesterdays, chłopiec z psem. 

Odpuściłam sobie, bo przestała podobać mi się kolorystyka. Nie pamiętam, czy coś w tych kolorach zmieniałam na własną rękę, ale zdecydowanie za dużo tu fioletu jak dla mnie. Zastanawiałam się, czy umieszczać ten haft a mojej liście i doszłam do tego samego wniosku, co przy makach - dajemy sobie ostatnią szansę.

10. Trzy maluchy, którym mało brakuje:)
11. Świąteczny króliczek.

12. Mój kolejny Ufok, to wzór z kolekcji Dimensions "Pierzasty przyjaciel Mikołaja". Niestety od przeprowadzki (zakończonej dzień przed wigilią) widzieliśmy się tylko w przelocie. To był haft nad którym akurat pracowałam. Mam tylko nadzieję, że Mikołaj załatwi swoje sprawy i wpadnie mi w łapki odpowiednio wcześnie :) Skoro nie dał się sfotografować, to dokończę go poza konkursem.

Będzie co robić! Nie liczę, że pozbędę się wszystkiego z tej listy, ale starać się będę mocno.
Oprócz tego mam parę dokończonych ale nieoprawionych haftów z zeszłego roku, oraz takich, które czekają na jakieś zastosowanie. Te także zaprezentuję na blogu, jak tyko znajdą swoje miejsce.

Oj, mam czasem wrażenie, że w tym moim haftowaniu to bardziej chodzi o gonienie króliczka, nie koniecznie o samo złapanie :)


11 komentarzy:

  1. Oj pokaźna kolekcja UFOK-ów. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tego bolesną świadomość ;;) Ale muszę się przyznać, że Twoja ufokowa zabawa była jedną z głównych motywacji do założenia bloga. Jak już się publicznie wywlecze takie "żyrafy z szafy" to coś z nimi wypada zrobić. A że podpatrywałam jak sobie radziłyście przez cały rok, to uznałam, że mogę i ja ;P

      Usuń
  2. Sporo tych UFOków ;) Życzę ukończenia choćby części z nich ;)
    Obrazki AOY rzeczywiście mają w sobie sporo fioletu ;) A len 35ct to prawie kanwa 18ct - dla mnie gęstość idealna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanulku, właśnie nawet nie to miałam na myśli, że za drobny w ogóle, ale że do takiego małego haftu wybrałabym trochę rzadszy splot. Ale mamy co mamy, na kartkę się nada :D

      Usuń
  3. Brawo Ty! Wyzwanie niezłe, zwlaszcza przy zestawie niemowlak + przedszkolak. Mam identyczny w domu :) Smarki, zęby i inne atrakcje i od miesiąca igły w ręku brak!
    Witam w blogosferze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę sporo fajnych prac. Trzymam zatem kciuki za wykończenie ich. Sama mam taki obrazek z makami (anchora) którego nie skończyłam, ale zupełnie przestał mi się podobać i nie będę go kończyć. Taki wyrzut sumienia, ale nie będę go robić wbrew sobie. Także rozumiem taki czas na przemyślenie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nazbierało Ci się tych ufoków, nie powiem ;) Wyszywaj we własnym tempie i na co masz ochotę, a pewnie pokończysz za niedługo większość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele ciekawych haftów do wykończenia. Do dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo UFOków, niektóre wzorki znam:) Myślę, że warto byłoby je ukończyć, bo sporo pracy zostało włożone. Może i z czasem wróci do nich ochota? :) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Duża kolekcja UFOKów. Właściwie to takie mini UFOczki bo wzory niewielkie, więc życzę powodzenia w haftowaniu bo wszystkie są bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń