sobota, 28 stycznia 2017

TUSAL 2017 (styczeń)

Zapisując się na zabawę do Hanulka myślałam sobie, że to przecież kawał czasu do tego końca stycznia. I że do 28.01, to słoiczek już ho! cudnie ozdobiony będzie. Otóż nie jest :) za to został przewiązany na roboczo koronką, bo taki całkiem goły nijak mi nie wyglądał:
 i rzut oka do środka:
Kalendarza pod ręką nie miałam (a ręka była krótka bardzo, bo słoik fotografował się w czasie podłogowej zabawy malucha), za to był datownik w aparacie ;)
Niteczek przybywa, powolutku, ale jednak. Ostatnie tygodnie nie były zbyt intensywne hafciarsko, bo zmiotły nas wirusy. Grypsko położyło do łóżka i nas, i maluchy (całe szczęście, że nie wszystkich na raz). Ale już rodzince lepiej, więc igła i tamborek też powoli wracają do łask. 
I dobrze, bo pomysłów nie brakuje :)

Zdrówka Wam wszystkim życzę! Dbajcie o siebie w ten grypowy czas!

2 komentarze: